Wideo marketing. Jak tworzyć angażujące filmy i skutecznie „sprzedawać” je w social mediach?

Wideo marketing. Jak tworzyć angażujące filmy i skutecznie „sprzedawać” je w social mediach?

Na wideo marketing w mediach społecznościowych stawia coraz więcej marek. Dużą zasługę w popularyzacji tego trendu w Polsce, można przypisać Agacie Koman-Więch, która postanowiła edukować innych w zakresie nagrywania treści wideo i do zrealizowania tego celu założyła agencję KAMAN.


Czy content wideo, to niezbędny element każdego profilu w social mediach?

Nie uważam, że on jest niezbędny bo oczywiście możemy prowadzić swoje profile w mediach społecznościowych, czy też stronę internetową i nie umieszczać tam w ogóle wideo. Można zbudować bardzo fajny kontent w oparciu o grafiki, dobrej jakości zdjęcia. Wszystko zależy od strategii, od tego co chcemy osiągnąć. Jeżeli celem jest budowanie autentyczności, zaufania u potencjalnego klienta, to nie wyobrażam sobie, żeby nasza twarz i głos, tam się nie pojawiały. 

Na strategię content marketingu wpływa też z pewnością wielkość firmy oraz jej kultura organizacyjna. Na pewno w niedużej, lokalnej firmie, która szuka klientów w najbliższym otoczeniu albo kiedy budujemy własną markę osobistą, wideo powinno stać się ważnym elementem strategii kontentowej. Z drugiej strony jednak, trzeba też indywidualnie ocenić własne możliwości i to, czy dobrze się w tym formacie czujemy. Nic na siłę. 

Nie chodzi o to, że właśnie trwa boom na wideo i w związku z tym każdy musi złapać za telefon i zacząć mówić do kamery. Na pewno każdy powinien spróbować, ale nie wszyscy muszą to robić. 


WARTO PRZECZYTAĆ: Networking, warsztaty, dyskusje. Na Founders.pl spotykają się przedsiębiorcy


W jakich branżach, Twoim zdaniem, najlepiej sprawdza się content wideo? 

Uważam, że w każdej branży usługowej, bo dzięki wideo możemy w prosty sposób pokazać, jak ta nasza usługa faktycznie wygląda. Duże pole do manewru daje też posiadanie własnoręcznie tworzonego produktu. Na wideo możemy go nie tylko pokazać, ale przede wszystkim zobrazować cały proces powstawania. To duża wartość, bo odbiorców w mediach społecznościowych niekoniecznie interesuje sam efekt. My chcemy podglądać, wchodzić na zaplecze. 

Handmade, branża sportowa, dietetyczna, nieruchomości, budowlanka, beauty, czy fotografia… Jest tutaj tak dużo rzeczy do pokazania, że bardzo się dziwię dlaczego większość firm poprzestaje na statycznych postach, czy grafikach. Wideo jest znacznie bardziej angażujące i dużo lepiej buduje naszą markę oraz zaufanie u klienta. Można to robić w mniejszym lub większym zakresie, ale naprawdę każdy przynajmniej powinien tego spróbować.


Jak zacząć swoją przygodę z wideo marketingiem? 

Najlepiej zacząć od wyrobienia w sobie pewnej regularności tworzenia takich produkcji, a dopiero potem skupić się na strategii. Widzę po swoich kursantach czy po osobach, z którymi pracuję, że zbyt długo się przygotowują, kupują mikrofony, najlepsze oświetlenie, sprzęt. Wydają masę pieniędzy na tę otoczkę, a nie mają w ogóle pomysłu na to, co chcieliby za pomocą wideo osiągnąć. A tak naprawdę to pierwsze, co musimy zrobić, to… polubić swój głos i twarz. Zauważyłam, że to najczęstszy powód, dla którego ludzie nie nagrywają wideo – nie lubią brzmienia swojego głosu, nie mogą zaakceptować swojego wyglądu na nagraniach. To nic dziwnego i moda na selfie na razie niewiele w tym względzie zmieniła. Problem mają szczególnie osoby starsze. 


W grę wchodzi jeszcze strach przed krytyką…

Oczywiście trzeba się przygotować, że nie zawsze będzie idealnie i nie każdy będzie chwalił. Jeśli jednak tylko to nas powstrzymuje, to można zasięgnąć opinii ekspertów albo po prostu poczytać o tym jak sobie radzić z krytyką. W sieci znajdziemy też sporo poświęconych temu tematowi wypowiedzi autorstwa znanych YouTuberów czy też influencerów. Kto jak kto, ale oni mierzą się z tym problemem regularnie. Trzeba liczyć się z tym, że jeżeli publikujemy swoje myśli i opinie, to komuś może się to nie spodobać. 


A masz jakieś patenty na to, żeby przełamać pierwszy stres?

Na początku można utworzyć grupę na Messengerze z osobami, którym ufamy – przyjaciółką, siostrą itd – i tam publikować pierwsze wideo, nawet 10-sekundowe. Pójdziesz na zakupy, to nagraj co sobie kupiłaś, idziesz na spacer, opowiedz o tym dlaczego wybrałaś tę trasę. Siedzisz na kanapie i oglądasz serial? Nagraj krótki komentarz dot. tego, dlaczego wybrałaś ten serial i czy go polecasz.

Najważniejsze jest to, żeby się przyzwyczaić do nagrywania, patrzenia na siebie, swojej barwy głosu. Potem to jest już kwestia przekonania, że to nie jest takie złe, jak sobie wyobrażaliśmy. Gdy się już oswoimy z kamerą, należy nagrywać regularnie i wyjść na głębokie wody. Najczęstszym błędem jest to, że zbyt szybko wychodzimy na te głębokie wody i łatwo się zrażamy. Wtedy wystarczy jedno krytyczne zdanie, negatywny komentarz i  zamykamy się w sobie.

Po grupie na Messengerze warto założyć konto testowe i nauczyć się, jak to działa i jak wszystko wygląda po publikacji. To ważne zwłaszcza w przypadku stories czy transmisji live. Oczywiście są szkoły które mówią: nagraj, puść i zapomnij, ale to niekoniecznie do wszystkich trafia. Często nie zdajemy sobie sprawy, jakim takie zwykłe nagranie wideo może być przeżyciem. Dlatego najlepiej się do tego najpierw dobrze przygotować. 


ZOBACZ TEŻ: Real Time Marketing – subiektywny przegląd najciekawszych case’ów z 2020r.


Jaki sprzęt będzie nam potrzebny na początku?

wideo marketing

Dobry telefon i może się okazać że nie potrzebujemy oświetlenia, mikrofonów, oprogramowania itd. Kilkadziesiąt pierwszych transmisji na żywo zrobiłam telefonem i to nie z najwyższej półki. Dopiero potem kupiłam lepszy, a do niego mikrofon. Przygotowanie zaplecza technicznego zależy jednak przede wszystkim od tego, co i gdzie nagrywasz. Jeśli planujesz ujęcia w plenerze, to potrzebny będzie inny mikrofon niż do nagrań przy biurku. Ja na przykład robię live’y mobilne i dlatego chciałam kupić stabilizator obrazu czyli gimbala.

Na samym początku nie ma naprawdę co inwestować dużych pieniędzy. Dopiero gdy będziemy pewni swoich planów i powstanie choćby zalążek strategii wideo, wtedy warto pomyśleć o większych inwestycjach.


Czy do nakręcenia wideo niezbędny jest scenariusz? 

To zależy od rodzaju wideo. Jeśli chodzi o stories, to ja sobie nie wyobrażam przygotowywania scenariusza, bo właśnie siłą tych krótkich relacji na Facebooku czy na Instagramie, jest autentyczność i naturalność. Natomiast jestem mocną zwolenniczką tworzenia scenariuszy dla transmisji na żywo. To dłuższy format trwający nawet do dwóch godzin. Ciężko sobie wyobrazić, że prowadzimy tak długą relację bez uprzedniego planu.

W ciągu dwóch i pół roku zrobiłam ponad 500 transmisji i wiem, że jeżeli nie mamy dobrze przygotowanego scenariusza i nie wiemy co my chcemy przekazać, to live jest skazany na porażkę. Ten format jest skuteczny, kiedy mamy zaangażowanych odbiorców – zbieramy reakcje, komentarze, udostępnienia. Twój widz też czuje się bardziej komfortowo, kiedy wie co go czeka i kiedy widzi przygotowaną osobę po drugiej stronie. 

Jeżeli natomiast chodzi o nagrywanie vlogów, filmów reklamowych dla firmy itp., to scenariusz też jest bardzo przydatną rzeczą. Przynajmniej ramowy – taki, w którym zawarte jest to, co chcemy przekazać odbiorcy. Inny scenariusz przygotowujemy, kiedy chcemy zrobić reklamowe dwuminutowe wideo, a inny kiedy w planie mamy 10-minutowego vloga. Trzeba dopasować jego formę do typu wideo.


Jakie treści powinny przedstawiać te krótkie relacje na Facebooku czy na Instagramie, a jakie powinny być prezentowane w długich live’ach? 

Samo słowo “relacje” oznacza to, co się dzieje u Ciebie na bieżąco. Swoim kursantom zazwyczaj przekazuję następujące wskazówki:

Po pierwsze: jeżeli nie wiesz o czym nagrywać stories, zacznij nagrywać zaplecze tego, jak wygląda twoja firma, czym się zajmujesz na co dzień. Zacznij publikować stories o tym, czego do tej pory nie pokazywałeś. 

Załóżmy, że jesteś fotografem i do tej pory pokazywałeś efekty swoich sesji zdjęciowych. Następnym razem pokaż, jak na tę sesję jedziesz, jak się pakujesz, po powrocie opowiedz jak było, jakich sprzętów użyłeś, jak ci się z daną parą pracowało, dlaczego ta sesja wyglądała tak, a nie inaczej. Pokazanie zaplecza często pomaga tłumaczyć naszym potencjalnym klientom, z czego wynika cena usługi. 

Po drugie: pokaż, w jaki sposób działasz na co dzień. Obserwatorzy bardzo lubią kontent typu lifestyle – jedziemy na wycieczkę, mamy integrację itp.

Po trzecie: możemy edukować, czyli przygotowywać krótkie tipy dotyczące naszej branży, które będą stanowić wartość dla odbiorcy. Możemy przygotować listę najczęstszych pytań, które zadają klienci i zacząć  na nie odpowiadać w tej formie. Nie dość, że to będzie wartość, to jeszcze też fajny content który zaangażuje odbiorców. 

Z kolei długie, godzinne lajwy, których zwolenniczką nie jestem, muszą mieć swój cel. Co innego live stream z meczu, eventu, konferencji, a co innego live stream z firmy. Jeżeli chcesz w firmie robić transmisje na żywo, to przede wszystkim na początku musisz zadać sobie pytanie – po co to robisz. Jeśli chcesz na przykład pokazać się szerszej liczbie osób, żeby zwiększyć zasięgi, możesz nagrywać live’y edukacyjne. Innym pomysłem może być przedstawienie swojego produktu czy usługi. Bardzo fajnie się to sprawdza w branżach beauty, budowlanej oraz nieruchomościach. Musimy sobie postawić pytanie, czy live ma mieć charakter zasięgowy, czyli bardziej edukacyjny, czy może ma być to format typowo sprzedażowy. Nawiasem mówiąc, tu też można znaleźć sposób na to, żeby zaangażować użytkowników – np. poprzez zaoferowanie im rabatu albo promocji. 

Możliwości jest bardzo dużo – można robić wywiady, łączyć się z innymi ekspertami, dzielić się zasięgami, dzięki czemu więcej osób dowiaduje się o nas i o tym co dana marka ma do przekazania. 


Czy powinniśmy dzielić się z widzami swoją prywatnością? 

Wszystko zależy od nadawcy. Jestem zwolenniczką dzielenia się prywatnością, bo widzę że jeżeli pokażę jakieś wycinki życia codziennego, to widz bardziej się ze mną utożsamia i mi ufa. Ma to kluczowe znaczenie w przypadku budowania marek osobistych. Jeśli natomiast prowadzimy firmę złożoną z kilkudziesięciu pracowników, to “prywata” już nie do końca się sprawdzi. Warto od czasu do czasu uchylić rąbka tajemnicy, pokazać na przykład integrację w firmie, to jak spędzacie ze sobą czas po pracy, ale trzeba zadbać, żeby ten content nie dominował. 

Blogerzy czy influencerzy wyrastają na pokazywaniu życia prywatnego, bo to się po prostu dobrze klika. Jeżeli mam porównywać stories do czegokolwiek, to mówię że to jest taki serial o Tobie, Twojej marce, rodzinie. Od Ciebie zależy, jak daleko pozwolisz widzowi wejść w Twoją sferę prywatną. 


Czy można ograniczyć nagrywanie wideo do bumerangów?

Nie lubię bumerangów! Wydaje się, że to jest kontent wideo i poniekąd tak jest, bo obraz jest ruchomy, ale dla mnie to pojście na skróty, ponieważ bumerang nie ma dźwięku. Owszem, może tam być Twoja twarz, ale czy to jest angażujące? Nie. To dobry sposób, żeby uatrakcyjnić stream treści, ale na pewno nie do stosowania cały czas. Nic nam to nie wniesie, nikogo nie zaangażuje.


Czy długi film to lepszy film, czy wręcz przeciwnie?

Uważam, że filmy typowo reklamowe powinny być krótkie. Reklamówka naszej marki, którą umieścimy na Facebooku, powinna mieć góra 3-4 minuty. Jeśli my robimy filmy odpowiadające na jakieś wątpliwości, pytania to staramy się, żeby nie trwały dłużej niż minutę. W ciągu pierwszych 10 sekund – zamiast pokazywać logo, co jest typowe – mówimy, o co nam chodzi. Pierwsze 10 sekund jest kluczowe,  na co jasno wskazują facebookowe statystyki. Długich filmów po prostu nie oglądamy. Drugie kluczowe działanie to tzw. call to action, czyli wezwanie do interakcji, które zazwyczaj zamieszcza się na końcu produkcji. Naprawdę, zamiast logo, należy pokazać widzowi, co ma robić – zadzwonić, zamówić, zarejestrować się, wejść na stronę itp. 

Warto postawić na różnorodność, nie trzymać się kurczowo jednego typu formatu, choć trzeba pamiętać o specyfice portalu, na którym osadzimy treść. Na YouTubie odbiorcy są przyzwyczajeni  do oglądania dłuższych form, z kolei Facebook czy Instagram to platformy bardzo szybkie, rozpraszające, z mnóstwem innych komunikatów. Trudno dłużej utrzymać uwagę odbiorcy.

wideo marketing


Filmy kręcimy w pionie, czy w poziomie? 

Filmy kręcone w poziomie to domena YouTube. Na Instagramie króluje format pionowy bądź kwadratowy. Trzeba zadbać o to, żeby zająć jak największą powierzchnię ekranu użytkownika. Dzisiaj większość wideo i mediów społecznościowych konsumowana jest z telefonu, więc jeżeli tworzymy content pod media społecznościowe, musimy to wziąć pod uwagę. Podobnie jak na Instagramie, jest też na Facebooku. Trzeba trochę przestawić myślenie i zacząć tworzyć po nowemu, bo format także wpływa na skuteczność wideo.


POLECAMY: Copywriting w służbie SEO

Spis treści:

Może Ci się spodobać także: