E-commerce w 2020 roku przeżył prawdziwy rozkwit. Przemożny wpływ miała na to – rzecz jasna – pandemia, która przeniosła niemal całe nasze życie do Internetu. Jak będzie rozwijał się rynek e-commerce w 2021 roku? Zapraszamy na nietypowe, subiektywne zestawienie trendów 2021 – od A do Z.
“Abecadło z pieca spadło, o ziemię się hukło. Rozsypało się po kątach, strasznie się potłukło”. Słowami wiersza Juliana Tuwima można obrazowo przedstawić to, co wydarzyło się w 2020 w wielu aspektach naszego życia. Zmiany w tym, co uważaliśmy za podstawy i swoiste “ABC”, nie ominęły (na skutek wiadomych wydarzeń) żadnej dziedziny codziennego funkcjonowania: biznesu, relacji społecznych, nauki i handlu – zdecydowanie mocniej tego offline, ale w konsekwencji również internetowego. Rynek e-commerce cechuje się w Polsce dużą dynamiką i możemy być pewni, że zanotowałby kolejny rok z rzędu skokowy wzrost, nawet gdybyśmy wyłączyli wpływ pandemii na niego. Jednak wydarzenia ubiegłego roku przyczyniły się mocno do zmian w tej gałęzi handlu i podczas gdy inne branże cierpiały na skutek panujących obaw i kolejnych obostrzeń, to e-commerce wystrzelił mocno do góry, odsłaniając przed nami swoje nowe oblicza.
Pierwsi swoje nawyki i przyzwyczajenia zaczęli zmieniać e-konsumenci, dla których podczas lockdownu zakupy przez Internet okazały się być bezpieczną alternatywą. Co sprytniejsi sprzedawcy bardzo dynamicznie zaczęli dostosowywać się do nowej sytuacji, a ci, którym dojście do świadomości, że bez cyfryzacji nie przetrwają, zajęło nieco więcej czasu, również chcąc nie chcąc finalnie musieli przestawić się na nowe tory, by zwyczajnie nie wypaść z obiegu. Przewartościowaniu uległo też wiele pewników i pojęć, które stanowiły dotychczas absolutny kanon sprzedaży internetowej. Dziś, już z nieco chłodniejszymi głowami, musimy stworzyć sobie zatem nowy alfabet pojęć, które stanowią podstawę działania w tej branży.
Szczęśliwie, nie wszystkie pojęcia, które umieściłem na tej liście, są tylko pokłosiem zamieszania wywołanego przez COVID-19. Wszystkie jednak nabierają szczególnego znaczenia w czasie obecnym i pewnie pozostaną nadal aktualne w najbliższej przyszłości
A jak… Amazon
Świetnie, że globalny gracz wchodzi do Polski i że tym razem robi to naprawdę. To doskonała okazja na poszerzenie rynku tak dla konsumentów, jak i sprzedawców. Jednak warto patrzeć na jego obecność w Polsce trzeźwym okiem. Pierwszą rzeczą, która daje do myślenia, są dość wysokie prowizje dla sprzedających, które zostały już oficjalnie podane. Pytanie brzmi zatem czy oczekiwania dotyczące konkurencyjności cenowej po wejściu Amazona nie roztrzaskają się o rzeczywistość? Należy zastanowić się czy obecność globalnego giganta wpłynie w tak znaczący sposób na polskiego konsumenta, przyzwyczajonego przecież od wielu lat do kupowania na rodzimym Allegro, jak wszyscy się spodziewają. Argumentem przemawiającym jednak za tym, że Amazon uszczknie znacząco z polskiego tortu e-commercowego i wpłynie na rozkład sił, wydaje się być fakt, że posiada on wiele sprawdzonych w praktyce na innych rynkach usprawnień dla sprzedawców – jak choćby model logistyczny FBA. Kluczowa może być również chęć sprzedawców do wyjścia spod monopolu Allegro.
WARTO PRZECZYTAĆ: Strategia cenowa dla SaaS. Jak umiejętnie podnosić cenę
B jak… bezpieczeństwo 2.0
Choć wydaje się to trywialne, to bezpieczeństwo dostawy nabrało w ubiegłym roku zupełnie nowego znaczenia i wymiaru. Dotychczas przede wszystkim pod pojęciem bezpiecznej dostawy kryło się doręczenie na czas i to czy produkt dotrze w stanie nienaruszonym. W 2020 do tych oczywistych aspektów doszły też takie jak choćby fizyczne bezpieczeństwo samego procesu płatności, na przykład podczas pobrania należności przez kuriera. Owocem obaw o fizyczne bezpieczeństwo płatności było także zwiększenie limitu transakcji bez konieczności potwierdzania PINem, a dodatkowo coraz większą popularnością cieszą się płatności odroczone. Paczkomaty czy alternatywne wobec nich “automaty paczkowe” innych firm, także przeżywają oblężenie, bo można odebrać z nich paczkę w sposób wygodny, ale także bezpieczny, a wręcz czasami “bezdotykowy”. Zdecydowanie zatem poczyniliśmy krok do przodu pod względem bezpiecznej dostawy.
C jak… COVID-19
Niestety, mimo że właśnie mija prawie rok od początku wejścia w życie obostrzeń w naszym kraju, to jest to “trend” cały czas aktualny i realnie oddziałujący na handel w internecie. By nie doszukiwać się tylko negatywnych stron, które omówione zostały już mnóstwo razy w trakcie ubiegłego roku, to ja chciałbym wskazać pozytywną rzecz, która w e-commerce mocno się ujawniła właśnie w tym czasie. Jest nią duża elastyczność polskich firm z sektora handlu internetowego, które szybko znalazły sposoby na walkę o przetrwanie w tym trudnym czasie. Firmy odzieżowe przestawiły się na produkcję maseczek, kosmetyczne i chemiczne na dystrybucję środków higieny i dezynfekcji. Usługodawcy jak fryzjerzy i kosmetyczki zaczęli wchodzić w e-commerce i zamiast usług sprzedawać produkty do samodzielnej pielęgnacji włosów i paznokci. Ci, którzy okazali się naprawdę zwinni, dostrzegli w e-commerce szansę na transformacji. Literze “C” dodaję zatem dodatkowe znaczenie, a jest nim “Chapeau bas”!
D jak… dropshipping
Choć nie jest to nowość na polskim rynku handlu internetowego, to model ten zyskuje coraz bardziej na popularności wśród sprzedawców, a naprzeciw ich oczekiwaniom wychodzi również coraz większa liczba hurtowni oferujących rozliczanie w takiej formule. Nie wymaga on od właściciela sklepu dużego początkowego kapitału na zatowarowanie i magazynowanie, a cały proces logistyczny przeniesiony jest na hurtownię, która za tę dodatkową odpowiedzialność pobiera rzecz jasna dodatkowe wynagrodzenie. Brzmi jak idealny plan na rozpoczęcie sprzedaży w sieci? Owszem, tak jest, ale warto jednak rozsądnie i rozważnie zaplanować działania w modelu dropshippingowym, gdyż nie wszystkie hurtownie równie ochoczo, co zamówienia, przyjmują ewentualne zwroty…
E jak… e-grocery
To trend, który nieśmiało rósł w Polsce od kilku lat. Jeśli chodzi o zakupy żywności, to dotychczas byliśmy jednak konserwatystami, przedkładającymi możliwość wyboru ulubionych produktów na miejscu, w sklepie stacjonarnym, ponad wygodę zakupów spożywczych z poziomu kanapy. I choć zakupy spożywcze można było zrobić już od dłuższego czasu, to popyt na taką usługę nie był szczególnie wysoki. Aż do 2020 roku. Lockdown i obawy o zdrowie spowodowały, że duża liczba osób zdecydowała się nie opuszczać swoich domostw, by stać w długich ogonkach kolejek, wybierając jako alternatywę właśnie zakupy spożywcze w sieci. Dodatkowo popularności tej formie zakupów przysporzyła również… praca zdalna, która dla wielu osób stała się od marca ubiegłego roku standardem. Wielu z nas na zakupy spożywcze wybiera się w drodze powrotnej z pracy do domu. Jak zatem robić takie zakupy, kiedy cały czas jesteśmy w domu? Wydaje się, że ten trend na dobre zagości wśród części osób, które pierwotnie dokonywały zakupów żywności przez Internet niejako pod przymusem. Pojawia się zatem spore pole do popisu dla firm z tego segmentu, które chcąc osiągnąć mocną pozycję. Będą one musiały wyjść naprzeciw rosnącym oczekiwaniom klientów korzystających z e-grocery.
ZOBACZ TEŻ: Dobra wyszukiwarka w sklepie internetowym to klucz do sukcesu. 7 rad, jak poprawić jej skuteczność
F jak… fulfillment (by Amazon)
Nieco wyżej czytaliście o dropshippingu, a pod literą “F” kryje się usługa trochę do niego zbliżona, jednak z nieco większym zakresem odpowiedzialności ze strony sprzedawcy. Odpowiedzialność ta polega na konieczności fizycznego zakupu towaru. Towar taki następnie przechowywany jest w magazynie zewnętrznym i bezpośrednio z niego wysyłany do klienta końcowego. Nie bez kozery wspominam również tutaj ponownie o Amazonie, gdyż jego model działania (FBA) może być game-changerem w zakresie fulfillmentu. Poza samym magazynowaniem i obsługą logistyczną zapewnia jednocześnie platformę zbytu towaru dla sprzedawcy. Na rynku są już dostępne narzędzia, które pozwalają monitorować ceny zakupu, wolumeny sprzedaży i marżowość produktów, jaką można uzyskać, sprzedając na Amazonie. Oferują one w zasadzie już przetworzoną wiedzę na temat tego, co warto sprzedawać na Amazonie, więc w połączeniu ze znacznie uproszczonym procesem logistycznym mogą dodatkowo obniżać próg wejścia i stanowić sporą zachętę dla firm, które chcą zacząć handel w sieci właśnie od Amazona. Fulfillment może zatem być kolejnym obszarem, w którym gigant założony przez Jeffa Bezosa namiesza w dotychczasowym układzie sił na polskim rynku.
G jak… granice (których nie ma)
E-commerce z założenia ma uniezależniać możliwość zrobienia zakupów od położenia geograficznego i odległości dzielącej sprzedawcę od nabywcy. Zdecydowanie jednak również w tym względzie wchodzimy stopniowo na coraz wyższe poziomy. Paczki zamawiane z drugiego końca świata są w stanie – przy sprzyjających warunkach -, dotrzeć do Polski w przeciągu kilku lub kilkunastu dni i to w standardowym (niejednokrotnie darmowym) trybie wysyłki. Co więcej, konsument może zdecydować czy chce taką paczkę otrzymać do domu, czy np. odebrać ją w paczkomacie Inpostu, który podpisał w 2019 roku umowę z grupą Alibaba. Coraz więcej producentów z Azji lokuje również w Europie swoje centra dystrybucji i magazyny, dzięki czemu niejednokrotnie towar zamawiany z Aliexpress, wysyłany jest z Czech, a kurier puka do drzwi już na trzeci dzień po złożeniu zamówienia. To wszystko sprawia, że polski konsument coraz śmielej zamawia towary z zagranicy. Jednocześnie wejście Amazona tylko tę sytuację spotęguje, a patrząc na ten marketplace z punktu widzenia sprzedawcy, będzie on dla nich oknem wystawowym na świat.
H jak… hyperlocal e-commerce
Brzmi jak oksymoron. Pod literą “G” mowa o tym, że granic w e-commerce nie ma, a “piętro” niżej informacja o hiperlokalnym handlu internetowym – czy to ma sens? Prawdopodobnie do początku roku 2020 nie miało aż tyle, co w czasie pandemii. Taki rodzaj handlu stał się domeną przede wszystkim w dziedzinie zakupów spożywczych, w okresie najbardziej restrykcyjnego lockdownu. Wiele większych i mniejszych sieci handlowych uruchomiło wtedy platformy do zamawiania produktów dla osób w najbliższym sąsiedztwie bez konieczności wychodzenia z domów. Powstały nawet specjalne platformy, które umożliwiły np. handel świeżymi warzywami i owocami drobnym rolnikom, którzy z reguły sprzedawali je na lokalnych targowiskach. Na podobną, lokalną skalę prowadzone były również niektóre działania reklamowe, pozwalające dotrzeć do osób zamieszkujących bezpośrednie sąsiedztwo konkretnych sklepów. A skoro można tak precyzyjnie sprzedawać i reklamować się hiperlokalnie, to być może trend ten wyewoluuje w jakąś interesującą formę…
I jak… inne formy sprzedaży
Dobrze myślicie, znowu będzie o Amazonie. Jest on bowiem, obok Google, jednym z pionierów w dziedzinie voice commerce, czyli zakupów z wykorzystaniem asystentów głosowych. Alexa asystentka autorstwa Amazona pomaga już kupującym w wielu krajach dokonywać zakupów. W Polsce wciąż musimy zaczekać na upowszechnienie się tej formy robienia zakupów. W jakich przypadkach sprawdzi się asystent głosowy? Dla sprzedawców i marketerów może być dodatkowym punktem styku z konsumentem. Z punktu widzenia kupującego trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że głośnik ma pewne ograniczenia i klienci nie mogą nic zobaczyć. Dlatego przede wszystkim mogą za jego pośrednictwem dokonywać zakupów produktów, których właściwości są im znane i oczywiste lub zamawiali je już wcześniej i nie muszą oglądać ich bezpośrednio przed zakupem. Kolejnym krokiem, choć już mocno futurystycznym, są zakupy tzw. zero-click. W skrócie: cała koncepcja sprowadza się do zautomatyzowania cyklicznych lub ulubionych zakupów i automatycznym obciążeniu połączonej karty kredytowej. Brzmi surrealistycznie? Domino’s Pizza ma już aktywną aplikację, która po uruchomieniu sama zamawia Twoją ulubioną pizzę…
J jak… jakość
„O jakości pamięta się jeszcze długo po tym, gdy już zapomniało się o cenie” – ciężko odmówić racji tym słowom Aldo Gucciego. Narastająca konkurencja w e-commerce i łatwy dostęp do tanich dóbr z Chin i całej reszty świata sprawiają, że coraz trudniej i na pewno coraz mniej opłacalnie jest konkurować na rynku ceną. I choć ta wydaje się nadal być kluczowym czynnikiem dla wielu kupujących, to prosta i wypowiedziana już dawno temu przez Gucciego prawda, może obecnie przeżyć swój renesans. Konsument z czasem zapomni, że przepłacił. Za to jeśli jakość towaru i obsługi zamówienia są tym, co wyróżni sklep internetowy z całej stawki, to poczucie wyjątkowej jakości może z nim pozostać jeszcze na długo.
K jak… kryptowaluty
Choć nie zapłacimy nimi w większości e-sklepów, to jednak nie sposób pominąć ich w takim zestawieniu. Pomimo że nie są, póki co, powszechnym środkiem płatniczym, to wydaje się być kwestią czasu, jak zaczną nim być. Na ten moment ich wpływ na handel w sieci może być natomiast pośredni. Widzimy znaczne wahania kursów giełdowych i notowanych na nich spółek w związku z doniesieniami związanymi z kryptowalutami i galopującym w górę kursem bitcoina. To z kolei może nieść konsekwencje nie tylko dla sektora e-commerce, ale dla całej gospodarki, która jest przecież systemem naczyń połączonych i często zmiany w jednym sektorze powodują reakcję łańcuchową. Umieszczone na tej liście może nieco na wyrost, ale zdecydowanie są zjawiskiem wartym obserwowania i szukania potencjału ich wykorzystania w e-commerce.
K jak… koniec części pierwszej. Na kontynuację trendów e-commerce 2021, zapraszamy już niebawem!
POLECAMY RÓWNIEŻ: Zbliża się kolejna zmiana algorytmu Google. Core Web Vitals mają zadbać o potrzeby użytkowników, czy oznacza to przewrót w wynikach wyszukiwania?