W internecie znajdziemy mnóstwo narzędzi SEO, które można wykorzystać pracując nad pozycjonowaniem strony i optymalizacją treści. W natłoku różnych informacji o ich funkcjonalnościach nie jesteśmy czasem w stanie jasno stwierdzić, na jakim etapie przyda nam się dane narzędzie, albo po co nam informacje, których dostarcza. Postanowiliśmy to uporządkować i zaprosiliśmy do rozmowy Łukasza Rogalę – specjalistę SEO z 10-letnim doświadczeniem w branży.
Czym dla Ciebie jest SEO?
SEO jest dla mnie wszystkim, bo to moje główne zajęcie w ciągu ostatnich 10 lat. Od tego czasu dostarczam fajny, konwertujący ruch dla swoich klientów i serwisów, które buduję i posiadam. Core moich aktywności był “onsiTe”, natomiast w tym roku mocniej podążam w stronę linkbuildngu.
Jak dokonać podziału narzędzi SEO?
Typowa praca w SEO składa się z trzech etapów. Pierwszy to planowanie tego, co chcemy zrobić i monitorowanie obecnych efektów. Do tej grupy narzędzi możemy zaliczyć SENUTO SEMrush, SEMSTORM, Ahrefs. Ten ostatni też ma moduł, który pozwala analizować, na co strona się wyświetla w Google.
Drugi etap, to techniczna praca nad stroną. Tutaj narzędzie, które nam się przyda to Screaming Frog SEO Spider. Na tym etapie musimy wykazać się dużą zdolnością analityczną. To narzędzie dostarcza wielu danych, ale wszystko zależy od tego, jak wykorzystamy te informacje.
Trzeci etap to pozyskiwanie linków – czyli teoretycznie jedna z ważniejszych rzeczy.. Ponieważ onsite robimy zazwyczaj raz, content planujemy sobie natomiast w cyklach miesięcznych, ale to również jest jednorazowa robota. Etap linkbuilding przekłada się na te fizyczne i realne wzrosty. W przypadku linkbulidingu obowiązkowo przyda się Ahrefs, ponieważ ma najlepszą bazę backlinków oraz – to może być ciekawostką dla wielu osób i nie wszyscy się z tym zgodzą – Google Search Console. W tym narzędziu nie widać wszystkich linków, ale widać te, które są dla nas istotne. Więc Google Search Console, jako darmowe narzędzie, super sprawdza się w tym przypadku.
WARTO PRZECZYTAĆ: Zbliża się kolejna zmiana algorytmu Google. Core Web Vitals mają zadbać o potrzeby użytkowników, czy oznacza to przewrót w wynikach wyszukiwania?
Z jakich narzędzi najczęściej korzystasz?
Na każdym etapie życia strony wykorzystuję pewne toolsy i przyznam, że ich pula jest niewielka. Na etapie wyceny i ewentualnego rozmawiania z klientem o tym, co mogę zrobić i dlaczego tak drogo (śmiech), używam głównie SEMrush i SENUTO – one pozwalają monitorować widoczność strony. Na tej podstawie mogę oszacować, gdzie strona klienta znajduje się w tym SEO – ile mogę dowieźć ruchu organicznego, wykluczając oczywiście frazy brandowe, ponieważ brandowy ruch to prezent, który każdy dostaje.
Na etapie pracy ze stroną korzystam ze wspomnianego Screaming Frog SEO Spider. Tool jest desktopowy, bardzo wymagający jeśli chodzi o zasoby komputera – na szczęście producent wprowadził możliwość zapisu crawla do bazy danych. Jako ciekawostkę mogę przytoczyć tutaj swoje ostatnie doświadczenie, ponieważ crawl’owałem stronę pod audyt. Ów serwis miał 10 mln podstron, podczas gdy ja do audytu potrzebowałem przynajmniej trzech milionów, żeby widzieć pewne schematy. Wielkość tego crawla w efekcie wyniosła ponad 500 GB. Na koniec okazało się, że mi się wysypał i musiałem pobierać wszystko od nowa.
Do bieżącego monitorowania efektów i analiz używam Google Search Console. Jest to narzędzie, bez którego moim zdaniem nie ma sensu robić czegokolwiek w SEO, ponieważ Google Search Console podaje dużo cennych informacji. Przede wszystkim pokazuje informacje o kondycji strony i dane o tym, jakie linki prowadzą do strony, a to jest bardzo ważne w kontekście pozycjonowania. Jeśli ktoś chce płacić za jakieś zewnętrzne narzędzie – Ahrefs’a itp., to równie dobrze może obserwować sobie to w darmowym Google Search Console.
Jakie narzędzie wykorzystać do poszukiwania słów kluczowych?
Ja mam ułożony pewien proces związany z treściami. Wyjściowo, kiedy planujemy kontent aby mieć linkowanie wewnętrzne, korzystam głównie z SENUTO i SEMrush, ponieważ oba te narzędzia mają świetne toolsy do monitorowania i planowania słów kluczowych. SENUTO ma bardzo pomocną funkcjonalność, ponieważ pozwala sprawdzić pewne podstawowe elementy SEO konkurencji dla danego zapytania. To ułatwia dyskusję w zespole, dlaczego musimy mieć tyle i tyle contentu. Wpisujemy tam słowo kluczowe i jesteśmy w stanie wyciągnąć wnioski, z których dowiemy się, że TOP 3 konkurentów ma określoną liczbę contentu, liczbę nagłówków H1, H2 – i to bardzo ułatwia pracę. Oczywiście, my nie musimy mieć tyle samo kontentu co oni, ale jest to dla nas informacja, czy któreś z nich pisze content, czy nie.
Na etapie planowania słów kluczowych korzystam z wyżej wspomnianych narzędzi SEMrush i SENUTO. Proces pracy z contentem jest 3 etapowy. Zaczynamy od prostego researchu, piszemy kontent, wrzucamy go na stronę, gdzie następnie się indeksuje. W idealnym świecie na tym etapie łapie już jakiś ruch. Dzięki Google Search Console możemy zaobserwować czy content już rankuje na coś. W tym momencie rozpoczyna się już drugi etap pracy z tekstem – zaczynamy go przepisywać. Jeśli widzimy, że rankuje na frazy, które nas interesują, ale sobie gdzieś tam “skacze” – coś się pojawiło, coś spadło – to jest dobry moment, żeby go zoptymalizować. Później następuje ostatni etap, który polega na tym, że albo jest wszystko dobrze i zostawiamy content bez zmian, albo możemy rozdzielić długi content na mniejsze partie, na podstawie obserwacji zachowania użytkowników na naszej stronie. Wtedy możemy wydzielić content, który jest ważny dla naszych odbiorców i najchętniej przez nich czytany.
POLECAMY RÓWNIEŻ: Jak wybrać platformę dla sklepu internetowego?
Od jakich darmowych narzędzi można zacząć swoją przygodę z SEO?
Obowiązkowo od tych, które udostępnia Google, czyli Google Analytics i Google Search Console. Ten ostatni w tym momencie stanowi bardzo mocną podstawę do budowania SEO i planowania zmian na stronie. Komunikaty, które się tam pojawiają, nie zawsze są oczywiste. Natomiast wydaje mi się, że jest to najlepsze darmowe narzędzie jeśli chodzi o planowanie pracy nad swoja stroną i jej rozbudową.
Dla małych stron, z zewnętrznych narzędzi, do 500 podstron darmowy jest Screaming Frog. Jeżeli ktoś ma malutką stronę i chciałby w jednym miejscu widzieć wszystko, to myślę że Screaming Frog w wersji trialowej będzie idealny.
W kwestii linkbuildingowej i narzędzi od planowania kontentu; niestety nie znam darmowych, które dają 100% tego, co się już ma gdy się za to zapłaci. Jest tak, że np. jeżeli chcielibyśmy jakąś część tych SERPów ściągnąć i zobaczyć, co się dzieje w Google, to mamy do wykorzystania np. Answer The Public, gdzie wyciągane są dane dotyczące Google suggest – czyli tego, co ludzie wpisują w wyszukiwarkę, czego poszukują i co się w sugestiach Google pojawia. Nie ma darmowych narzędzi do linkbuildingu. One budują swoją wartość na tym, że przekazują dużo niezbędnych informacji o liczbie linków, więc nie mają interesu w tym, żeby robić to za darmo. Dużo da się wyciągnąć z samego Google’a. To wymaga odrobiny sprytu, ponieważ poprzez samą analizę stron, możemy w Google wyciągnąć wiele informacji o konkurencji, dzięki temu wiemy co robią pod kątem SEO i co się indeksuje.
Za jakie narzędzia Twoim zdaniem warto zapłacić?
Będą to na pewno SENUTO i SEMrush. Myślę, że każda kasa powinna pójść na narzędzia do monitoringu performance’u strony, zwłaszcza jeśli ktoś wie, że potrzebuje SEO, a tego nie robi. Z innych narzędzi, za które warto zapłacić to każdy tool, który dostarcza informacji o back linkach, np. Ahrefs. Jeśli ktoś po prostu myśli o SEO, ale nie zajmuje się SEO na co dzień, to wiedza o tym,jakie linki prowadzą do naszej strony jest kluczowa, ponieważ pozwala to uporządkować w jakiś sposób pracę związaną z aktywnościami marketingowymi. Jeżeli ktoś nie robi SEO na co dzień, to kupowanie narzędzi od audytu SEO jest beznadziejnym pomysłem. Taka osoba będzie poświęcała czas na rzeczy, których nie rozumie i które nie będą działać.
Czy mamy jakieś narzędzia SEO stworzone przez Polaków?
SENUTO jest polskim narzędziem i działa ono głównie na naszym rynku.. Jeśli chodzi o inne polskie narzędzia SEO, jest jeszcze tool od technicznego SEO, który nazywa się Pulno. Jest to odpowiednik screaming frog w wersji Web i SaaS. Oprócz tego jest jeszcze Cont.ai – chłopaki zrobili toola, który pozwala planować kontent – słowa kluczowe, liczbę znaków oraz semantykę tworzonych treści. Jest też kwestia zarządzania contentem i jego twórcami.
W swojej stajni producenci Cont.ai mają również narzędzie do analizy linków – moim zdaniem bardzo niedocenione, ponieważ realnie konkuruje z dużymi zagranicznymi toolsami typu Link Research Tool. Korzystanie z tego typu narzędzi to teraz kwestia indywidualna – w moim odczuciu to tylko sugestia, a nie realna wskazówka że coś jest dobre albo złe.. Kiedyś było tak, że można było dostać karę w Google’u przy okazji update’u algorytmu. Obecnie kary nadal występują, ale są nieco bardziej subtelne, sporo z tych spadków dzieje się w czasie rzeczywistym, a ilość kar z tytułu kiepskich linków do strony drastycznie spadła. Dziś Google sam podejmuje decyzję, co jest dla nas dobre, a co złe w przypadku pozyskanych linków. Nasza praca na tym poziomie polega na monitorowaniu tych backlinków i analizie we własnym zakresie, czy będą dobrze dla nas działać. W przeszłości taka analiza linków kończyła się zgłoszeniem do tzw. Disavow Tool, które obecnie stanowi raczej ciekawostkę niż narzędzie mające wpływ na cokolwiek.
ZOBACZ TEŻ: Dlaczego zostałem freelancerem